czwartek, 15 listopada 2018

wynik

Element wewnętrznej wojny z Trumpem, ale przynajmniej co do Rosji, to sporo prawdy w tym jest. Rosja wcale nie jest taka słaba jak ją polska propaganda pokazuje. Republikanie kontrolowali zarowno senat jak i kongres i "pomaranczowy Mesjasz" mogl rzadzic jak tylko chcial i mogl przepchnac kazda ustawe. Demokraci mogli mu nagwizdac. Teraz to sie zmienilo. Ktos zacznie naprawde kontrolowac nieodpowiedzalne poczynania waszego Mesjasza. "W raporcie wezwano także do zwiększenia budżetu obronnego, który na ten moment wynosi 716 miliardów dolarów" Ten raport powstał chyba na życzenie firm produkujących broń żeby "zachęcić" do zakupu. O ile w Chiny gonią USA w obszarze wydatków na uzbrojenie to tak naprawdę nie miały okazji sprawdzić jak ich wojska konwencjonalne sprawdziłyby się w praktyce. USA z drugiej strony nieprzerwanie prowadzi wojnę od kilkunastu lat. Rosyjskie możliwości w dziedzienie uzbrojenia konwencjonalnego obrazuje przepychanie rur mokotów  najlepiej czołg Armata, który się rozkraczył na paradzie.
W obszarze wojny cybernetycznej pewnie różnice potencjałów są mniejsze. Jeśli chodzi o atom to tutaj nie ma sensu porównywać. Kiedy się ma takiego sprawnego przywódcę jakim jest Trump to Amerykanie nie muszą się niczego obawiać.On wszystkie chińskie czy rosyjskie rakiety osobiście wyłapie rękawicą do baseballa. Najważniejszy jest trend, który długo utrzymuje się w czasie. Ważne jest by wzrost gospodarczy był wyższy niż u konkurentów bo jak będziesz miał pieniądze to stać cię wtedy na więcej niż konkurencji w przeróżnych płaszczyznach życia państwowego. W tej grze na razie najlepszym zawodnikiem są Chiny, a dopiero później USA. Niemcy są wyraźnie słabsze, a Rosja zdecydowanie wypada najgorzej. Trzeba dodać, że choć jesteśmy pionkiem w tej grze, to nasze wskaźniki nie wypadają najgorzej.
Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniadze. Koncerny zbrojeniowe musza jakos pompowac swoj balonik. Kiedyś pewien polityk określił wtedy jeszcze ZSRS jako :Górna Woltę (obecnie Burkina Faso) z rakietami. Jedyna rzecz, jaka dla Stanów stanowiłoby problem, to atom. Wiadomo, że wojna to nie spacer przez park, ale sama Rosja w obrębie sił konwencjonalnych nie stanowi problemu, natomiast w sojuszu z Chinami to tak na prawdę liczą się Chiny. To oczywiste, od mniej więcej 10 lat. Tylko polscy gimnazjaliści i polskie rządy tego nie widzą. USA są silne tylko na papierze. Ich potęga jest pozorna, odkąd zaopatrujące armię w broń prywatne firmy stały się wystarczająco bogate, chodzi już tylko o ich zysk, nie o rzeczywistą zdolność bojową. Dlatego najnowocześniejsza amerykańska broń (f-35, Zumwalt, tarcza rakietowa, egzoszkielety, itd) działają tylko na kontrolowanych ćwiczeniach i na amerykańskich symulacjach. Są jak inne produkty w sklepie: mają być śliczne, kolorowe, zachęcić klienta do zakupu. Działać nie muszą. Amerykanie teraz się obudzili, bo zapewne te firmy chcą wyłudzić jeszcze większe sumy na dozbrajanie. Tymczasem w Chinach i Rosji w ostatnich 30 latach miał miejsce ogromny skok technologiczny.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz