poniedziałek, 21 grudnia 2020

w drodze do sklepu

 Czekam na artykuł który opiszę jak producenci żywności nas oszukują. Niech opiszą jak pakowane są śledzie do słoika śledź jest na ściankach słoika a środku sama cebula no ale wtedy pewnie autor naraził by się sponsorowiZ gałązkami to i może dłużej wytrzymuja pomidory.To bonus dla sprzedajacego, ponieważ moze dluzej go przechowywać. To zmartwienie sprzedawcy. Dlaczego mam za to płacic. Ja pomidorów nie magazynuję, tylko konsumuję.Jeszcze nigdy nie uszkodziłem pomidorów w zakupach, czytam i płaczę ze śmiechu nad wami ludzie - gałązka zachowuje świeżość pomidora - tylko w Januszowej Polsce jest inaczej bo w innych krajach nie widziałem człowieka który odrywa gałązki w sklepie W moim małym miasteczki liście od kalafiora czy też kapusty zabierają ludzie do kur. My odrywając wkładamy do pustej skrzynki obok. Oczywiście są to warzywa na sztuki. Nikomu to nie przeszkadza. No chyba że warszawiakom.Z galazkami pomidory o wiele dluzej wytrzymuja! I to jest roznica calego tygodnia. Nigdy, przenigdy nie mialem podziurawionych pomidorow z powodu ich galazek. Pomidory sa DELIKATNE i tak trzeba je traktowac.nie napisał jak supermarkety oszukują trzeba zawsze sprawdzać paragony...cena na stoisku inna niż na paragonie kupiłem ostatnio 4 sztuki bokserek po 20 zł za sztuke przy kasie naliczone już po 25 oprócz tego płyn za około 20 drugi za niby grosz przy kasie drugi po normalnej cenie się okazał i tak z puntu obsługi klienta odzyskałem 40 złoty bo sprawdziłem paragon a ilu ludzi tego nie robi?? Auchan Wola ParkSytuacja z dziś. Pomarańcze w Lidlu z aplikacja 1.79 kg. Kupiłam niecałe dwa kg. Nie spojrzałam na paragon, w domu okazało się że zapłaciłam ponad 12 zł. Nabite jako mandarynki po 6.99 za kg. Okres przedświąteczny, czas znów dokładnie kontrolować paragonyJeżdżę do Polski na urlop dwa razy do roku i nie mogę pojąć jak to jest ze w UK ceny zawsze sie zgadzają a w PL bardzo często są wyższe przy kasie. Może sprzedawcy to wytłumaczą bo dla mnie to jest oszustwoW Biedronce często kupuję kwiaty - norma 1 zawsze złamany i tak jest zawsze - oszustwo w biały dzień , tłumaczenie kierownika , bo na pewno się złamał , pitu - pitu , za często i zawsze zwróćcie uwagę ? Podekrzewam celowy sposób pakowania dostawcy , bo może ludzie stwierdzą że to przypadek , to się dzieje naprawdę i jest to oszustwo Biedronki , okradają klijentów na 10 % rachunku !obrywanie gałązek i szypułek od pomidorów powoduje, że przyniosę do domu całe warzywo, a nie dziurawe. Naprawdę wielka mi oszczędność na szypułkach - może kilka dkg. Kasjerzy to chyba oceniają klientów wg siebie i w każdym kliencie widzą potencjalnego złodzieja.Oczywiście są ludzie, którzy   udrażnianie skierniewice oszukują, jak mają okazję. I pewnie będą zawsze. I nie nazywajmy tego kombinowaniem ale po prostu kradzieżą. Nie wszystkie przytoczone zdarzenia uważam za takie, które miały miejsce.

Co do pomidorów - owszem ludzie obrywają szypułki lub gałązki i nie dlatego że chcą zaoszczędzić. Nie widziałem, aby ktoś kupował pomidory kilogramami, więc oszczędność żadna. Natomiast ja kupuję pomidory od lat na tym samym straganie. Właścicielka zawsze pyta, czy usuwać szypułki, czy nie. I pyta, zanim towar zważy. Pomidory to towar delikatny, i wrzucone do torby po prostu są uszkadzane, co w przypadku tego warzywa jest bardo niebezpieczne, gdyż już na drugi dzień gniją w tym miejscu.

Ja nie mogę zrozumieć dlaczego w Polsce tak niewiele warzyw jest sprzedawane na sztuki. To uważam za próbę oszukiwania klientów. Czy to kalafior, czy np. sałata lodowa nie są jednakowe. Zresztą nie tylko te warzywa. Różnica w wielkości często jest znacząca. Przestałem kupować seler naciowy, ponieważ we wspólnym gospodarstwie nikt tego nie jada. Więc musiałem kupić dużą paczkę i większość wyrzucić po ,kilku dniach. Niedawno kupowałem 2 papryczki chili. Pani kasjerce nie chciał "wejść" bo waga nie potrafiła zważyć tak niewielkiej ilości. Pani mi zaproponowała abym jeszcze dorzucił trochę. Bułki - teoretycznie są   przepychanie skierniewice  o takiej samej masie, ale to też teoria. Byłem kilka lat temu u siostry, która mieszka niedaleko Mediolanu. Tam sobie można kupić w sklepie np 3 gałązki koperku (szczypiorku), pieczywo jest "na wagę" a nie na sztuki, również "mój" seler naciowy, którego mogłem sobie codziennie kupić 1 sztukę i jeść świeże, a nie takie co przeleżały w lodówce.

Natomiast buraki zamiast alkoholu to już uważam za totalną ściemę. We wspomnianej przeze mnie Italii widziałem jak tam robią z alkoholami - na pudełko zbiorcze z droższym winem przeklejają kod kredkowy z opakowania z winem

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz