sobota, 19 marca 2016

data

Dziś jest podobnie jak przed wiekami. W kościołach mało ludzi,nagonka na KK wzrasta,wiara zamarła.Ludzie patrzą tylko za tym co dziś,co "dla mnie" i co daje kasę-reszta nic nie warta.Tak mysłą doroli,młodzież i dzieci.. Polskie dzaidostwo i ówczesny Chrzest Polski nie ma tu nic do rzeczy. Mieszko szedł ogniem i mieczem zakładając wiarę katolicką.Stąd do dziś dnia bojażń wiernych.To raczej było przyjęcie katolicyzmu kiedy brał ślub z dobrawą.To był akt polityczny bo inaczej Mieszko by zginął od mieczy swych ówczesnych sąsiadów.Mieszko to nie jest nazwa imienia pogańskiego a chrześcijańskiego.Po upadku państwa wielkomorawskiego i zamordowanie świętopełka przyszła kolej i na Mieszka ale ożenił się z dobrawą choć była brzydka jak noc listopadowa. 966 to symboliczną data upadku niezależnej władzy i służalczego poddania się obcemu mocarstwu tj. Stolicy Apostolskiej. Żaden suwerenny władca Polski, czy to kiedyś, czy też dziś, nie powinien klękać przed władcą lub namiestnikiem obcego państwa jakim jest Stolica Apostolska. Podejrzewam, że ówczesny chrzest dotyczył jedynie władcy i "grupy trzymającej władzę" a lud jeszcze przez wieki został wierny wierze swoich przodków zgodnej z odwiecznym prawami natury. W dziejach ludzkości chyba żaden innym motyw nie spowodował tylu nieszczęść i takiego rozlewu krwi jak wojny religijne. Dokładnie tak. Używanie sformułowania "chrzest Polski , 1050 lat chrztu Polski " to niedorzeczność i przekłamanie. Mieszko to nie Polska. Nie był władcą absolutnym , by mówić "państwo to ja". Podbudowę ideologiczną dla władzy , jej pychy, dało dopiero chrześcijaństwo. Wedle , którego władza pochodzi od Boga. Mieszko przyjął chrześcijaństwo i może jego przyboczna świta. Ludność natomiast trwała w najlepsze "przy wierze ojców". W latach 1035-40 natomiast powstała przeciwko nowej wierze, gdy ta dała się już we znaki. Przyjęcie chrztu przez Mieszka można potraktować jako akt zdrady. Sprzymierzył się bowiem z Niemcami , przyjął ich wiarę , by walczyć ze słowiańskimi braćmi -Połabianami. W końcu , po latach , Niemcy doprowadzili do ich eksterminacji. A w swoim drang nach osten sięgneli po same ziemie Mieszka. Mieszko nie był więc politykiem dalekowzrocznym. Upamiętnianie rocznicy 966 r i używanie górnolotnych sformułowań typu "chrzest Polski" nie wydaje mi z w/w powodu słuszne.W roczniku kapituły krakowskiej prowadzonego przez biskupa piastowskiego państwa Jordana od 968 r. wymienia się : "965 : Dubrowka przybywa do Mieszka" ; "966:Mieszko książę Polski został ochrzczony". Znajduje to potwierdzenie w kronice biskupa Merseburga Thietmara (975-1018) saskiego autora, znającego język słowiański i wielu bezpośrednich świadków czasów Mieszka i Dobrawy. Chyba, że założymy że był to jakiś spisek, taka podpucha, spreparowany dokument, jakaś fałszywka jak z kwitami na biednego Bolka, no nie tego zwanego Chrobrym, który był królem Polski co oznaczało, że z chwilą jego koronacji Polska stała się królestwem. Przyjęcie chrztu przez Mieszka jest równoznaczne z przyjęciem chrztu przez Polskę z prostej przyczyny, że książę Mieszko I był władcą Polski, czy się to komu podoba czy nie, ale w tym sęk, że Lenin jest wciąż żywy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz